Deprecated: Creation of dynamic property AlanEFPluginDonation\PluginDonation::$freemius is deprecated in /home/u102713990/domains/finanseporozwodzie.eu/public_html/wp-content/plugins/simple-google-maps-short-code/vendor/alanef/plugindonation_lib/PluginDonation.php on line 50

Deprecated: Creation of dynamic property AlanEFPluginDonation\PluginDonation::$repo is deprecated in /home/u102713990/domains/finanseporozwodzie.eu/public_html/wp-content/plugins/simple-google-maps-short-code/vendor/alanef/plugindonation_lib/PluginDonation.php on line 51

Deprecated: Creation of dynamic property pw_map_settings::$donation is deprecated in /home/u102713990/domains/finanseporozwodzie.eu/public_html/wp-content/plugins/simple-google-maps-short-code/includes/class-pw-map-settings.php on line 18

Deprecated: Creation of dynamic property AlanEFPluginDonation\PluginDonation::$strings is deprecated in /home/u102713990/domains/finanseporozwodzie.eu/public_html/wp-content/plugins/simple-google-maps-short-code/vendor/alanef/plugindonation_lib/PluginDonation.php on line 286
Zegar Rozwodowy | FINAN$E PO ROZWODZI€ - Part 8

Jak Janio uczył teściową katolicyzmu w kalesonach…

Jak Janio uczył teściową katolicyzmu w kalesonach opowiadał wspólnik Błażej.

Zula Władziszewska pracowała na etacie jako lekarz. Janio natomiast prowadził działalność gospodarczą wraz ze wspólnikiem w formie spółki cywilnej.  Firma działała dobrze. Władziszewscy byli kilkanaście dni po rozwodzie, ale Janio nie mógł tego przyjąć emocjonalnie do wiadomości.

W tym czasie wspólnicy musieli pojechać z powodu ważnego kontraktu w podróż służbową. Nocowali razem w pokoju, aby obniżyć koszty. Następnego dnia zaczynali o 9.00 spotkania biznesowe.  Wspólnik Jania Błażej od godziny 8.00 gotowy był do wyjścia.  Janio był w trakcie ubierania się i odebrał o 8.05 telefon. Dzwoniła była Teściowa w sprawie swojej wnuczki. Jadzia potrzebowała czegoś, a Zula nie kontaktowała się z Janiem w sprawie córki.

Od słowa do słowa zaczęła się rozmowa… Minuty uciekały, a Janio stał na środku pokoju w gatkach i tłumaczył byłej teściowej, że źle wychowała córkę. Bo to nie jest po katolicku, żeby Zula złożyła pozew o rozwód, skoro matka jest katoliczką a rodzina katolicka. A jeżeli już tak robi, to obie nie są katoliczkami, bo przysięgi danej przed Bogiem Zula nie dotrzymała.    I wiele jeszcze różnych argumentów padało. Janio bowiem w swojej sedewakantystycznej postawie interesował się religią. I wiedzę miał   w tej materii szeroką, dorównywał niejednemu księdzu, o ile nawet wiedzą nie przewyższał!

Wspólnik na migi pokazywał, że już czas, ale Janio nie reagował. Zatem Błażej sam pojechał na spotkanie. Janio dotarł dopiero po godzinie taksówką.

Efekty:

Mimo świetnej argumentacji  była Teściowa nie nawróciła córki na Janiowy katolicyzm. Powiedziała, że do spraw małżeńskich Zuli i Jania mieszać się nie będzie.  Janio spóźnił się na spotkanie i zapłacił dodatkowo firmowymi pieniędzmi za taksówkę.

Porady Andrzeja: 

Postawa Jania nie jest trudna do zrozumienia, co nie znaczy że należy taki bezsens akceptować.  Janio ciągle cierpiał emocjonalnie i przezywał podwójnie rozwód. Po pierwszy jako zraniony facet po drugie jako religijny fanatyk. A może nawet w odwrotnej kolejności.  Zula oczywiście wykorzystywała każdą okazję, żeby wbić szpilę. Pokazywała pogardę unikając kontaktu i przekazując wieści przez Teściową. Strategia była skuteczna, bo Janio cierpiał.

Z drugiej strony Janio dawał Zuli przyzwolenie  na ranienie siebie a sobie samemu na cierpienie.  Ciągle zachowywał się  nieracjonalnie. Odwoływał się do autorytetu ostatecznego – Boga jako “ultima ratio”
Ale nietrudno jest się domyśleć, że nawet specjalny magiczny strój liturgiczny jakim były kalesony w trakcie wykładu o  katolicyzmie – niezbyt pomógł! Teściowa “jak Piłat” umyła ręce. A Janio myslał, że wystąpi przeciwko własnej córce, gdy użyje imienia Boga…

Dyskusje ideologiczne są  ciekawe, ale nie wtedy gdy inne obowiązki wzywają. Nie przez telefon. Nie w kalesonach. Nie z rodzicem przeciw dziecku. Nie z osobą trzecią w sprawie odwołania rozwodu.

Czasem ideologiczne poglądy bardzo utrudniają ocenę rzeczywistości. Nie znaczy to, że zachowanie Zuli było uprzejme i przyzwoite. Raniła Jania, ale sam się zgdzał…

Jak dogadać się po odejściu…

Jak racjonalnie zaplanować wyjście z długów?

Joanna po  odejściu od męża zdecydowała, że skoro mają długi to należy jak najszybciej zakończyć zlecenia. Należało skoncentrować się na jak najszybszym uregulowaniu zaległości  i…  rozejść się. Mieli wspólną firmę i własne działalności gospodarcze. Taką propozycję złożyła mężowi  z zastrzeżeniem, że na potrzeby osobiste będą zabierać tylko niewielkie,  niezbędne kwoty. W opinii Joanny  taki  sposób  działania wymagał sześciu miesięcy  dyscypliny. Gaweł zgodził się na to rozwiązanie.

Joanna zauważyła, że mąż robi zakupy inne iż konieczne,

ale nic nie mówiła na ten temat. Nie chciała awantur w firmie. Joanna pracowała jak zwykle. Zlecenia rozliczała a nadwyżki przeznaczała  na zapłatę zaległych należności zgodnie z ich ustaleniami.
Pewnego dnia Gaweł wpadł do firmy wściekły na Joannę za to, że wykonała zlecenie, które w jego  opinii powinno być zaksięgowane na koncie jego firmy. A wykonała zlecenie we własnej działalności. Joanna podjęła taką decyzję ponieważ kontrahenci nie chcieli wykonywać zleceń dla Gawła bez przedpłat. Gaweł jako przedsiębiorca stał się dla nich niewiarygodny  i dlatego byli skłonni wykonać usługę tylko dla Joanny.

Kontrahenci oczekiwali gwarancji.

Joanna dawała większą  pewność – gwarancję tego, że faktura będzie uregulowana. Kiedy Gaweł odkrył to, że Joanna wykonała zlecenie poza jego firmą wpadł w szał. Joanna chciała mu pokazać sposób w jaki rozliczyła faktury i jakie zaległości zostały uregulowane. Gawła w ogóle to nie interesowało, nie spojrzał do dokumentów księgowych. Zwyzywał Joannę  od najgorszych, zabrał telefon, kluczyki  i dokumenty Mondeo. Ponadto wydał pisemną dyspozycję o zakazie wstępu do biura. Joanna już nigdy nie zobaczyła  biura, ani maszyn, ani  urządzeń, które były na wyposażeniu  i stanowiły majątek dorobkowy do podziału. W ten oto sposób polubowne zawieszenie broni trwało aż… 6 tygodni!

Wnioski

Joanna sprawia wrażenie osoby zainteresowanej uregulowaniem kwestii długów. Toteż zaproponowała rozwiązanie, które  w niedalekiej przyszłości miało dać skuteczne  rozwiązanie. Gaweł się zgodził  na realizację tego planu. Wydając w sposób niekontrolowany torpedował plan żony.

Gaweł sprawia wrażenie osoby, która taką pozorną spolegliwością i akceptacją chce uśpić czujność Joanny. Z góry zakłada, że takie porozumienie go nie interesuje i tylko czeka na pretekst, który pozwoli  mu zerwać zaproponowane  ustalenia. Nie jest zainteresowany  szybkim załatwieniem spraw finansowych.

Porady Marianny

Takie ustalenia powinny być spisane na papierze i urzędowo potwierdzone. Marianna Garus www.finanse-po-rozwodzie.plUstne  ustalania często zawierają niedopowiedzenia, które są przyczyna  kłótni , z których trudno jest wyjść  na drodze pokojowej.

Pamiętajmy, że Joanna i Gaweł są  mocno skonfliktowani,  taka sytuacja nie ułatwia wypracowania kompromisu przez skłóconych małżonków. Zalecam  współpracę z kimś, kto będzie bezstronny i pomoże wypracować rozwiązanie. Takie, które będzie przez obydwie strony zaakceptowane.  Negocjator jednocześnie dopilnuje rzetelnego wywiązywania  się z przyjętych założeń.

Niestety sytuacja, w której małżonkowie  są  skłóceni nie pomaga w  budowaniu wspólnych strategii. Chęć jednego z partnerów do wykorzystania sytuacji na swoją korzyść, w konsekwencji może doprowadzić do eskalacji problemu. Najczęściej przelewa  się on na inne sfery życia, niekoniecznie związane z finansami.

Pamiętaj! Zgoda buduje a niezgoda rujnuje…

Jak szukać za pieniądze własnej żony z przeszłości?

Jak szukasz za pieniądze żony z przeszłości?

Janio Władziszewski wie to doskonale. Był już kilka miesięcy po rozwodzie, co kosztowało go psychicznie bardzo dużo. Zula raczej nie cierpiała zbytnio z tego powodu, bo do domu, który wybudował Janio – wprowadził się jej nowy partner. Ich życie układało się zapewne dobrze. A Janio cierpiał poczwórnie.
Po pierwsze rozwiódł się, czego jako ortodoksyjny katolik nie powinien robić.
Po drugie stracił dumę – dom, który przepisał na żonę, aby „ratować małżeństwo”.
Po trzecie Zula miał nowego partnera, co go drażniło bardzo jako porzuconego mężczyznę.
A po czwarte – co szczególnie ubodło poczucie godności Jania – nowy partner Zuli miał korzenie żydowskie. A Janio jako szczególny prawicowy sympatyk radykalnego narodowego  patriotyzmu  – był zwyczajnym antysemitą.

Długi weekend jest okazją do wyjazdu.

Nastał długi weekend i Janio chciał pojechać z córką na wycieczkę. Ale Zula poinformowała go sucho, że dziecko jedzie z nią na Słowację. Janio zatem natychmiast doszedł do wniosku, że była żona kłamie. Wymyślił, że pojedzie z pewnością na Litwę. Niewiele myśląc wsiadł w swojego Mercedesa i pojechał. Postanowił załapać żonę z nowym partnerem w „ich miejscach” – a zatem tam gdzie kiedyś był z żoną. Przestał cały dzień po Ostrą Bramą, ale Zuli tam nie było. Wieczorem więc poszedł do hotelu i z nudów siedział w Internecie. Łączył się przez swój aparat telefoniczny.

Zdziwił się bardzo po powrocie, że ma zapłacić 2500 zł za połączenia. Jako typowy „rozgniewany były” nie pomyślał o roaminigu, a było to w czasach gdy trzeba było takie rzeczy zrobić przed wyjazdem.

Zula natomiast jak się okazało nakłamała. Powiedziała, że jedzie na Słowację a była z dzieckiem i nowym partnerem w Polsce w Nałęczowie. W zacietrzewieniu swoim Janio nie wpadł na pomysł jednak, aby wymienić z dzieckiem przyjacielskie smsy,  wolał wierzyć w swoją teorię spiskową.

Porady Andrzeja.

Efekt działań Jania był mizerny. Zula rzeczywiście go okłamała. Ale Janio pojechał szukać przeszłości. Jakoś Matka Boska Ostrobramska nie wtrącała się do ich rozwodu. Założenie, że skoro był tam z żoną, to była żona nie może tam być z kimś innym jest absurdalne.
Jeszcze większą głupotą, było serfowanie w Internecie ze złości za 2500 zł.

Zula oczywiście specjalnie  nie pozwoliła Janiowi pojechać z dzieckiem w trakcie długiego weekendu.   Ale z drugiej strony, gdyby Janio szukał kompromisu zamiast obrażać jej nowego partnera -to może byłaby skłonna do większej kooperacji?

Rozbitego jaka nie sklei się na nowo, a po rozwodzie śledzenie byłej żony jest bez sensu. Co chciał zrobić pod Ostrą Bramą Janio? Kłócić się z byłą żoną? Zabraniać jej zwiedzania? Nakłaniać przed obrazem do ponownego zamążpójścia? Przy obrazie nota bene panuje cisza, bo to mała kapliczka. Można co najwyżej pomodlić się i zapalić świeczkę.

Ból zranionego byłego męża jest oczywisty. Ale zachowanie chłoptasia nie uchodzi. Zamiast śledzić byłą żonę, Janio powinien zapisać się na sesje terapeutyczne. Byłoby i taniej i z większym pożytkiem dla Jania.
Ale Janio zawsze miał rację i nie słuchał nikogo.  Tym bardziej jego męska duma nie mogła przyznać się do tego, że cierpiał i miałby iść na terapię!  Zapłacił więc 2500 zł za telefon, 800 zł z hotel, 600 za paliwo. Genialne planowanie finansowe! A żony ani nie znalazł ani nie odzyskał…

 

Jak powinna zachować  poniżana  w towarzystwie żona?

Wyjazd do Zakopanego nie zakopał problemów.

Historia Joanny  i Gawła cz.IX

Joanna i Gaweł zdecydowali się na  niedzielny wyjazd do Zakopanego. Pojechali z Kasią i Bogdanem, zaprzyjaźnioną dobrze usytuowaną parą. W przeciwieństwie do Kasi i Bogdana w ich małżeństwie nie działo się dobrze, ponieważ mieli swoje problemy, przede wszystkim finansowe. Kładły się cieniem na codzienność a dodatkowo Gaweł był zafascynowany ich wspólna znajomą.

Joanna zauważyła, że Gaweł jest podekscytowany Kasią i dlatego zdecydowała, że nie zabierze tym razem córki na wyjazd. Chciała się przyjrzeć mężowi i koleżance oraz temu jak  będą się zachowywać. Chciała podjąć decyzję w jaki sposób rozwiąże problem fascynacji męża inną kobietą. Pomimo tego, że wszyscy byli ze swoimi partnerami – Gaweł i Kasia zachowywali się bardzo niestosowanie.

Fascynacja “na krzyż” czyli skrzyżowanie relacji…

Wyjazd do Zakopanego nie był miły. Gaweł był dla Joanny nieprzeciętnie przykry, natomiast dla Kasi wyjątkowo uroczy i służalczy. W każdej sytuacji gotowy nieść pomoc. Toteż Joanna zdecydowała się  skoncentrować swoją uwagę na Bogdanie, któremu to się bardzo spodobało. Po trzech godzinach spacerowania Bogdan kupił u ulicznej handlarki czerwoną różę i wręczył ją Joannie. Bogdan tym gestem chciał w sposób szczególny zwrócić uwagę na Joannę, aby poczuła się wyjątkowo, ponieważ nie podobało mu się zachowanie ani Gawła ani jego Kasi. Jednocześnie chciał upokorzyć swoją Kasię i Gawła. Joanna stała na środku z piękną różą, natomiast koleżanka w pełnej złości wyrzuciła zawartość plecaka na ziemię. Ich drogie telefony, portfele, klucze i breloczki spadały kolejno na ziemię…

Bogdan pozbierała z ziemi swoje rzeczy i odszedł. Joanna zdecydowała, że wraca z Zakopanego taksówką, a w domu rozmówi się z mężem.

 Wnioski

Gaweł celowo upokarzał Joannę w towarzystwie innej kobiety, był sfrustrowany całym swoim życiem  a poniżanie Joanny budowało jego ego i tylko w taki sposób mógł próbować imponować znajomym.

Małżeńskie problemy nigdy nie powinny być usprawiedliwieniem dla  nieuprzejmości  i chamstwa. Takie zachowanie stawia także otoczenie w niezręcznej sytuacji. Najbliżsi nie wiedzą jka się zachować i co powiedzieć w takich okolicznościach.

Porady Marianny

Marianna Garus www.finanse-po-rozwodzie.pl

Zalecam zachowanie w takiej sytuacji spokoju. Robienie awantury w miejscu publicznym, nie rokuje sensownego rozwiązania problemu. Przeciwnie, awanturowanie się w środku miasta i robienie  z przechodniów  biernych uczestników kłótni małżeńskiej doprowadza jedynie do tego, że  my mamy widownię a przechodnie widowisko.

Stoicki spokoju Joanny pozwala jej zachować godność w tej sytuacji. Nie zniżyła się do poziomu Gawła i nie doświadczyła go podobnymi nieuprzejmościami.
Decyzja  o rozmówieniu się z mężem w domu wydaje się być słuszna. Należy jednak pamiętać aby taką rozmowę koniecznie odbyć i nie odkładać  jej w nieskończoność.

Na wszystko jest sposób, na wszytko jest rada. 

Czy warto odwlekać decyzje finansowe na dalszą nieokreśloną przyszłość?

Czy skutki braku decyzji mogą być równie bolesne, jak decydowanie w trudnej  sytuacji?

Historia Joanny: Joanna wyprowadziła się od Gawła. Miała 2 torby ubrań, dziecko pod ręką,  180 zł na koncie,  55 000 długu.  Prowadziła   skromną działalność gospodarczą.  Gaweł  został z ich dobytkiem:  mieszkaniem, samochodem,   firmą,  przyzwoitymi   zleceniami  i… też kwotą  55 000 długu.

Joanna była w kiepskim stanie psychicznym, toteż  nie  potrafiła walczyć o swój udział w majątku. Zrezygnowała ze wszystkiego dla świętego spokoju. Miała też nadzieję, że Gaweł doceni jej podejście do kwestii finansowej. Chciała tylko tego, aby Gaweł sprzedał samochód warty 35.000  zł  i podzielił się uzyskaną kwotą . Niestety nie zgodził się. Finał tej historii był taki, że Gaweł przez pół roku zdążył, wszystko rozsprzedać pod pretekstem spłaty zobowiązań a długów nie spłacił. Uzyskane kwoty roztrwonił na swoje potrzeby. Natomiast samochód został sprzedany przez komornika.

Połowa samochodu  Joanny  wróciła do niej pod postacią jego zaległych alimentów,

W tamtym momencie  było  już tak dużo zaległości alimentacyjnych, że brakło uzyskanej  kwoty na  spłatę całych alimentów.  Joanna nie wniosła do sądu pozwu o podział majątku,  bo  po 6-ciu miesiącach nie było się już czym dzielić.

Wnioski

  1. Jak widać Gaweł nie jest szlachetny w postępowaniu w sprawach finansowych. Ma odmienny sposób pojmowania tego, czym jest  prawo do wspólnego majątku.
  2. Można mieć uzasadnione obawy co do jego sposobu pojmowania podziału. Taka postawa rodzi uzasadnioną obawę, że partner będzie chciał ukryć składniki wspólnego majątku, albo jak w tym przypadku roztrwoni go na swoje zachcianki.
  3. Joanna jest przykładem osoby wycofanej  i uległej, która dla świętego spokoju jest w stanie ponieść znaczne straty finansowe, ale czy to cokolwiek daje? Gaweł i tak będzie ją  obwiniał i nigdy nie powie, że zachowała się honorowo…
  4. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że Joanna zachowuje się przyzwoicie i ma nadzieję, że Gaweł  doceni  jej szlachetny charakter. Gaweł natomiast jest egoistą i mniej lub bardziej „ doi frajera”

Porady:

  1. Marianna Garus www.finanse-po-rozwodzie.plJak widać z nieuczciwym partnerem nie warto iść na polubowny układ i odkładać pewne rzeczy na jakąś  nieokreśloną  przyszłość. Ponieważ Gaweł przyzwyczaił się do takiego stanu rzeczy. Jemu wolno wszystko i ma pełne przyzwolenie na dysponowanie  całym majątkiem,  postępuje bezwzględnie z Joanną i ich dzieckiem.
  2. Zawsze zalecam rozmowę i spisywanie na papierze wspólnych ustaleń, ale należy pamiętać, że do rozmowy oraz wypracowania  kompromisu potrzebny jest  uczciwy partner, którym Gaweł  nie jest. Dlatego tego typu ustalenia warto potwierdzić notarialnie.
  3. W przypadku braku porozumie zalecam zwrócić się do mediatora czy prawnika, który dla Joanny w tych okolicznościach byłby dodatkowym oparciem w jej dramatycznej sytuacji psychicznej.
  4. Joanna musi pamiętać, że nie jest sama. Jest odpowiedzialna na ich wspólne dziecko. Wzięła na siebie obowiązek  stałej opieki nad córką, dlatego powinna  kierować się dobrem dziecka i troską o ich wspólną  przyszłość.

Na wszystko jest sposób na wszystko jest rada, ale tym a dodam :
brak decyzja to też decyzja – tak samo rodzi skutki…